środa, 6 sierpnia 2014

Pierwsze koty...Camino de Santiago - I odsłona za nami

Pozostało nam jeszcze 4024 km.





Wyjazd do Medyki doszedł do skutku 3 sierpnia. Udział w I odsłonie drogi św. Jakuba wzięło 14 osób. Wyzwanie nie było łatwe, gdyż planowane przejście miało prowadzić do Przemyśla, a może i dalej. I do tego ten upał.
Po dojeździe do Medyki przy miejscowym kościele. Przy nim stoi pierwszy kamień, z emblematem drogi św. Jakuba, charakterystyczną muszelką oraz ilością kilometrów, jaka dzieli nas do Santiago de Compostella. Po pamiątkowym i wręcz historycznym zdjęciu grupa wyruszyła w drogę. Z Medyki wyruszyliśmy do Przemyśla około godziny 7.30. Pierwsze kilometry to asfalt przy ruchliwej drodze do granicy z Ukrainą (zmiana przebiegu trasy !!!). Po kilku (4-5 km.) wreszcie opuszczamy ruchliwą drogę i skręcamy w kierunku Siedlisk i Jaksmanic. W Siedliskach odwiedzamy fort I „Salis Soglio” twierdzy Przemyśl a okresu I wojny światowej. Nieźle zachowany obiekt, jak na ponad 130 lat istnienia i przejście aż trzech oblężeń w wojnie z Rosjanami. W trakcie zwiedzania powróciliśmy na chwilę do epoki, gdyż podczas naszej wizyty do fortu wtargnęła kilkudziesięcioosobowa grupa osób ubranych w stroje austriackie i rosyjskie. Na szczęście bez broni. Okazało się, że polsko – słowackie towarzystwo miało wziąć udział w rekonstrukcji wydarzeń sprzed 100 lat w tym dniu w forcie Orzechowce. Po opuszczeniu fortu wróciliśmy na szlak, mijając po drodze rezerwat przyrody „Skarpa Jaksmanicka”, który chroni lęgowiska rzadkiego w Polsce ptaka – żołny.

Następne miejscowości Łuczyce, Nehrybka, przejście przez kładkę na rzece Wiar (niesie swe wody do Morza Czarnego) i w końcu dojście do Przemyśla. Wrażenia niezapomniane, przyjemne uwagi mijanych ludzi, którzy z uśmiechem litowali się nad grupą ludzi idącą w ponad 30- to stopniowym upale. W końcu Przemyśl. Nasze pokładowe GPS-y wskazują ponad 24 kilometry !. Do miasta podchodzimy na wzgórze Zniesienie i kopiec tatarski, z którego rozpościera się piękny widok na Przemyśl. Po kolejnym pamiątkowym zdjęciu ruszamy na dół w kierunku starówki. Tutaj w rynku kolejny kamień i  tylko 4031 km.

W Przemyślu zaczęliśmy się zastanawiać co dalej. Jest godzina 14 zmęczenie duże. Postanowiliśmy chwilę odpocząć i posilić się. Po ciepłym posiłku i świetnych lodach, podjęliśmy kolektywną decyzję o wymarszu po za miasto. Przeszliśmy jeszcze 7 km. i po wyjściu z Przemyśla zakończyliśmy swoją pierwszą drogę w okolicach fortu „Brunner”. Tam wsiedliśmy do busa i do domu. Zmęczeni, ale zadowoleni i z planami na następną odsłonę „camino” – drogi św. Jakuba.

Tu zdjęcia kolegi Darka - galeria

Wrażenia? Pozytywne. Istniała obawa co do oznakowania trasy. Mile rozczarowaliśmy się, gdyż znaków sporo, szczególnie po znakach drogowych (od drugiej strony) oraz drzewach. Wszędzie charakterystyczne muszelki. Sporo asfaltu, co przy upale dawało się we znaki. Za to piękne krajobrazy i liczne zabytkowe obiekty po drodze. Droga wiedzie głównie istniejącymi szlakami turystycznymi.

Co dalej? Kolejne odsłony drogi św. Jakuba. W tym roku KKT „Salamandra” planuje jeszcze dwie wyprawy, aby dojść w okolice Przeworska. Zbliżamy się więc powoli do Rzeszowa, do którego z miejsca zakończenia pierwszej odsłony zostało jeszcze 111 km. Zapraszamy do udziału w kolejnych etapach drogi św. Jakuba organizowanych przez KKT „Salamandra”. Szczegóły na stronie klubu www.salamandra.turystyka.pl oraz profilu klubu na facebooku.

Najbliższe przejście 27 września. Do Jarosławia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz