poniedziałek, 19 czerwca 2017

A może tak...beskidzi szlak

Pomysł jest. Teraz realizacja...




To nie mój pomysł, ale na tyle oryginalny, że wart jest tego, aby go zrealizować.

Pomysł znienacka zakiełkował po przeczytaniu wpsiu na blogu Łukasza Supergana, który przeszedł cały Główny Szlak Beskidzki w polskich Karpatach i opisał swoje doznania, ale też porady jak się przygotować, co zabrać i inne podobne.

tak wygląda przebieg Głównego Szlaku Beskidzkiego


Zachęcam do poczytania wpisu na blogu Łukasza. Autor profesjonalnie podszedł do tematu

Może pora rozpocząć coś nowego? Oczywiście nie rezygnujemy z Drogi św. Jakuba czy zdobywania Korony Gór Polskich. Można Szlak Beskidzki przejść niejako przy okazji. To tylko :) 500 km. Aby nie było monotonii (znowu Bieszczady?) przejście proponuję zacząć o zachodu idąc na wschód, czyli od Ustronia (Beskid Śląski) w stronę Beskidu Niskiego i Bieszczadów.

Zapewne też nie uda się przejść za jednym razem - jestem daleki od bicia takich rekordów. A i przejście odcinkami moim zdaniem lepiej smakuje.

Synowie rosną, a najstarszy już jest coraz lepszy w chodzeniu po górach (Turbacz ostatnio :).

A więc do dzieła! Pewnie na wakacjach trzeba będzie zacząć.

Kto za?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz