poniedziałek, 30 listopada 2015

Plecak pełen wspomnień

Podczas przeglądania ciekawych stron w internecie natrafiłem na takie cudo :)



Ten pomnik plecaka znajduje się we Lwowie. (szczegóły i więcej zdjęć na pomnik plecaka Lwów

Kto chodzi w góry, ten wie, jak ważny jest dobry plecak. Gdy ja zaczynałem swoje pierwsze wyprawy górskie (gdzieś 25-26 lat temu) o plecaku mogłem pomarzyć. Pierwszy na moich plecach (na szczęście krótko!) wylądował żółty worek żeglarski. Szybko też zdobyłem kultowy plecak ze stelażem. Niewygodny, szczególnie szelki wpijające się w ramiona. Ale po pewnych poprawkach samodzielnych stał się na długie lata nieodzownym towarzyszem wypraw górskich.
Następny był kupiony okazyjnie plecak Campusa, o dość sporej pojemności 75 litrów (może dlatego okazyjnie kupiłem). Zawsze pakowałem do niego sporo rzeczy, a były to czasy, gdzie lepiej było wozić jedzenie ze sobą, bo albo go nie było (jak w górach Ukrainy czy Rumunii) albo było drogie. Często więc był plecak ciężki niemiłosiernie. A pakowało się śpiwór (starego typu oczywiście), namiot, kuchenkę, naczynia i dopiero niezbędny ubiór. A wszystko ważyło! Nie zapomnę jednak mojego zaskoczenia, gdy mając ciężki plecak zapragnąłem go zostawić w przechowalni bagażu w Rydze, aby udać się spokojnie na zwiedzanie tego pięknego miasta. Gdy plecak wylądował na wadze ta wskazała 17 kilogramów...Nosząc go jednak miałem wrażenie, jakby ważył co najmniej 30. Odtąd już nie był taki ciężki.
Potem był już mój obecny Campus, w kolorze czerwonym o pojemności 45 litrów. Służy mi do dziś, choć jego dni się kończą chyba. Jest bardzo wygodny, lekki i niezwykle pakowny. Ma dwie komory oraz dodatkową kieszeń na klapie. Brakuje mu jedynie bocznych kieszeni, ale da się przeżyć.

Te lata z plecakiem na plecach nauczyły nie co zabierać, a czego wręcz nie na wyprawy. Nie tylko górskie. Ale o tym jak pakować plecak w góry w następnym poście niebawem.

wtorek, 24 listopada 2015

Kolbuszowska Akademia Małego Turysty

To tytuł projektu, jaki został napisany i złożony przez Kolbuszowski Klub Turystyczny "Salamandra" w ramach 8 edycji konkursu grantowego "Na dobry początek" Fundacji Banku Gospodarstwa Krajowego im. J.K. Steczkowskiego.
W bieżącej edycji konkursu złożono 742 projekty, z czego dofinansowanie (do 10 000 zł) dostało 50 najlepszych z całego kraju. W grupie nagrodzonych znalazł się projekt naszej "Salamandry".

informacje na Fundacja Steczkowskiego

Akademia jest skierowana do grupy 30 dzieci w wieku 2-8 lat (wraz z opiekunami) zamieszkałej w gminie Kolbuszowa. Będzie realizowana od stycznia do czerwca 2016 roku. Wartość projektu 7800 zł, z czego dofinansowanie z Fundacji Steczkowskiego 7000 zł.

Dokładny harmonogram działań podam w najbliższym czasie, zachęcając do czynnego uczestnictwa w projekcie.

W zamierzeniu Akademia ma na celu propagowanie turystyki i krajoznawstwa wśród jak najmłodszych dzieci. Bardziej jak je trzeba jednak edukować rodziców, aby nie bali się podróżować wraz ze swymi małymi pociechami. Akademia będzie właśnie po to, aby pokazać, jak można bezpiecznie i radośnie uprawiać turystykę rodzinną, co nie jest wcale trudne. Zachęcanie dzieci do uprawiania turystyki w tak młodym wieku może na przyszłość przynieść dobre efekty, ale też i stać się stylem życia.

Pierwszym etapem Akademii jest nabór dzieci. Wkrótce szczegółowe informacje

środa, 18 listopada 2015

I po Festiwalu

Długo trwały do niego przygotowania, a jak w końcu nadszedł czas, Festiwal szybko minął. Jaki był? Kto był ten wie. Kto nie był niech poczyta, oglądnie fotografie.

Był siódmy z kolei No prawie z kolei, gdyż w latach 2009-2013 mieliśmy przerwę. Przerwaliśmy po piątym Festiwalu. Zabrakło sił, pieniędzy, ochoty...może coś jeszcze. Powróciliśmy w zeszłym roku skromnie, bo i publiczność skromnie nas zaszczyciła.

W tym roku było inaczej. Miało być skromnie, ale za to z przytupem. Pierwszy dzień był górski, a nawet himalajski. Rozpoczęliśmy filmem Jerzego Porębskiego "Kukuczka". Rzecz o wielkim polski himalaiście, nieżyjącym, ukazana została prawda o polskim himalaizmie, o dążeniach do zdobycia tego, co nie dane jest każdemu. To wyścig o to, kto wyżej, kto szybciej, kto odważniejszą i nieprzetartą drogą osiągnie sukces.
Po filmie rozstrzygnęliśmy kilka konkursów, zadając pytania związane z filmem i himalaizmem (nagrody do konkursów ufundowali Nadleśnictwo Kolbuszowa i "Salamandra"). O 18.00 rozpoczęliśmy spotkanie z innym wybitnym himalaistą, Piotrem Pustelnikiem, zdobywcą Korony Himalajów, człowiekiem niezwykle skromnym, ale też zdeterminowanym pomimo wielu przeciwności, jakie czyhały w górach, chcących nie dopuścić do tego, co jednak osiągnął w ostateczności. Na spotkaniu pojawiło się prawie 100 osób.

W niedzielę już od 15 rozpoczęliśmy w Miejskim Domu Kultury (dziękujemy za gościnność!) przygotowania do koncertu zespołu "U studni". Mile spędzone chwile, możliwość podglądania przygotowań zespołu, miłe pogawędki. A potem już sam koncert. A na nim tłumy! Dom Kultury był wypełniony do ostatniego miejsca, przyszło ponad 230 osób! Ale kto przyszedł na pewno nie wyszedł zawiedziony tym co usłyszał. Zespół zagrał 23 utwory z repertuaru swego oraz Starego Dobrego Małżeństwa, które to tworzyli członkowie zespołu przez długie lata. Swoisty humor, świetny kontakt z publicznością sprawiły, że ta bawiła się doskonale, a ostatnia piosenka na bis zagrana a capella wśród publiczności bawiącej się już na stojąco pozostawiły piętno w pamięci niejednego z uczestników koncertu. A potem były zdjęcia, podpisy, rozmowy.

Tu fotografie z koncertu autorstwa Pawła Matraja koncert U studni



Festiwal odbył się dzięki uprzejmości naszego Domu Kultury, a także hojności Urzedu Gminy Kolbuszowa, Regionalnej Fundacji Rozwoju "Serce", Nadleśnictwa Kolbuszowa i pomocy Fundacji na rzecz kultury fizycznej i sportu. Wszystkim dziękujemy.
Dziękuję też wszystkim moim salamandrowiczom: Monice Chruściel, Tomkowi Malinowskiemu, Basi Batory, Sabinie Fornal, Mateuszowi Stydze, Darkowi Tabiszowi oraz gościnnie Pawłowi Matraj, który uwiecznił koncert na fotografiach.

Wszystkim jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!

czwartek, 5 listopada 2015

O Piotrze Pustelniku

Ten post to zaproszenie. Na spotkanie z człowiekiem nieprzeciętnym, tym, który osiągnął to, co mało kto osiąga. Wspiął się na dach, ale nie byle jaki, bo dach Ziemi. I to jako jeden z niewielu na tej planecie.

Piotr Pustelnik - człowiek orkiestra, człowiek legenda. Bo jak inaczej powiedzieć o człowieku, który jako jeden z trzech Polaków i jeden z dwudziestu dotychczas ludzi stanął na wszystkich ośmiotysięcznikach himalajskich. A zaczął późno, bo mając prawie 40 lat wszedł na swój pierwszy Gaszerbrum II (w 1990 roku). Zakończył po 20 latach osiągając jako czternasty z najwyższych Annapurnę (2010 rok).

Laureat licznych nagród, w tym Super Kolosa w 2011 roku. Jest twórcą oryginalnego projektu "Trzy Korony" - pomysłu na zdobycie Korony Ziemi, Koronki Ziemi (drugie co do wysokości szczyty wszystkich kontynentów) i Korony Himalajów i Karakorum. Był też redaktorem naczelnym mojego ulubionego Magazynu Górskiego "NPM">

Prywatnie...jest pracownikiem naukowym, doktorem inżynierii chemicznej.

Zapraszamy serdecznie na spotkanie z Piotrem Pustelnikiem w sobotę 14 listopada do Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej na godzinę 18. O godzinie 17 zaś odbędzie się projekcja filmu w reżyserii Jerzego Porębskiego "Kukuczka". Wstęp całkowicie wolny


wtorek, 3 listopada 2015

piątek, 30 października 2015

VII Kolbuszowski Festiwal Turystyczny

Po raz kolejny zapraszamy na naszą imprezę festiwalową.

Mógłby ktoś powiedzieć, że nazwa Festiwal trochę brzmi zbyt szumnie dla tak skromnej imprezy. Skromnie rzeczywiście, ale jakość tegorocznych spotkań jest nieporównywalna do tego, co było choćby rok temu.

W tym roku zapraszamy na film Jerzego Porębskiego o Jerzym Kukuczce, a po nim spotkanie z innym wybitnym himalaistą Piotrem Pustelnikiem. To w sobotę od godziny 17.00. Na te wydarzenia wstęp wolny. W międzyczasie zorganizujemy kilka konkursów związanych z górami. Czekają nagrody.
W niedzielę zapraszamy na godzinę 18.00 na koncert zespołu "U studni", który tworzą muzycy dawnego Starego Dobrego Małżeństwa. Zespół gra swoje piosenki, oczywiście w klimacie krainy łagodności. Wstęp na koncert 15 zł.

Więcej w wydarzeniach na facebooku Festiwal oraz koncert "U studni"

A tu roboczy plakat Festiwalu


niedziela, 25 października 2015

post turysta

Kim jest post turysta?

O tym można było dowiedzieć się na warsztatach organizowanych przez Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych "Kuźnia", które odbyły się w ostatni piątek i sobotę. Świadoma turystyka, odpowiedzialna, świadoma oddziaływań wzajemnych między turystą a miejscem gdzie on się znajduje, gdzie się udaje. Jest to także świadomość wpływu, jaki wywiera podróżujący na miejsce, w którym się znajduje. Co po sobie pozostawia, a jakie wrażenia zabiera ze sobą.

Warsztaty dały odczuć uczestnikom, jak naprawdę wygląda przemysł turystyczny. Jakie wynikają z niego zagrożenia i szanse dla regionów, państw, świata. Ukazano nam także pewne mechanizmy globalne, które sterują światową turystyką.

Czy jestem zwykłym turystą? Nastawionym na być, zobaczyć, zdobyć? Nie liczącym się, a może niewiedzącym, jakie konsekwencje (negatywne i pozytywne) niesie ze sobą moja wizyta...
A może jestem post turystą? Świadomym globalnych współzależności, oddziaływań i moich zachowań w miejscu, dokąd zmierzam.

Na te i inne wątpliwości i pytania odpowiedzi szukali i nam przedstawiali Maria Złonkiewicz i Piotr Cywiński. Młodzi, wykształceni ludzie, światowi...To co usłyszeliśmy, otworzyło oczy i uszy na to, o czym wiedzieliśmy, że nie jest takie oczywiste. Że turystyka od środka to całkiem inne zjawisko, niż je widzimy z zewnątrz, jako zwykli turyści.

Aby bardziej rozjaśnić zachęcam do obejrzenia strony www.post-turysta.pl oraz profilu na facebooku post turysta

sobota, 24 października 2015

Jerzemu Kukuczce...

W lipcu pisałem o sensie himalaizmu. Było to tuż po niespodziewanej śmierci Olka Ostrowskiego. Każda śmierć w Himalajach jest niespodziewana.

Tak było 26 lat temu, gdy podczas zdobywania niezdobytej dotychczas południowej ściany Lhotse. Wspinał się wtedy z Ryszardem Pawłowskim. Na wysokości 8300 metrów nagle Kukuczka odpadł, zniknął. Wpadł w szczelinę, a naprężona lina nie wytrzymała spadającego ciała. Pękła...

Został tam na zawsze, jak wielu przed nim, wielu po nim.

Był pierwszym Polakiem, który zdobył Koronę Himalajów. Drugi w historii, po Reinholdzie Messnerze. Messner zresztą, gdy usłyszał, że Kukuczka zdobył w 1987 roku ostatni z ośmiotysięczników miał napisać w depeszy: "Nie jesteś drugi, jesteś wielki". Jego osiągnięcie - zdobycie Korony dachu świata  niespełna 8 lat, jest do dziś trudne do pobicia. Kukuczka na większość szczytów wchodził nowymi drogami, często zimą, w większości z partnerami (m.in. Krzysztof Wielicki, Ryszard Pawłowski) a raz nawet samotnie (Makalu w 1981 roku). Jako jedyny człowiek do tej pory zdobył dwa ośmiotysięczniki zimą.

Do dziś jest uważany za jednego z najbardziej wybitnych himalaistów w historii.

Doczekał się wielu upamiętnień. Jego imię noszą szkoły, Poczta Polska wydała znaczek, ma swoje ulice w wielu miastach polskich. Jego imię nosi też Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach.
Ma też swoje Wirtualne Muzeum




Nakręcono też o Kukuczce filmy. Jeden z nich w reżyserii Jerzego Porębskiego będzie można oglądnąć w Kolbuszowej 14 listopada w Miejskim Domu Kultury. Po jego emisji spotkamy się z innym wybitnym polskim himalaistą Piotrem Pustelnikiem.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Przewodnikom i ratownikom

Lubię robić to co robię. Szczególnie w branży turystycznej.

Po raz pierwszy prowadziłem samodzielnie grupę turystyczną w górach 17, może 18 lat temu. I do dziś sprawia mi to olbrzymią satysfakcję. Grupy oczywiście są różne, ale satysfakcja zawsze ta sama.

Wszystkim kolegom przewodnikom i ratownikom górskim z okazji ich (naszego) święta, które przypada właśnie dziś, życzę wszystkiego co najlepsze i zawsze wielkiej satysfakcji z tego, co robimy. Pięknych widoków życzę!

wtorek, 28 lipca 2015

Himalaizm - czy warto?



Od razu zastrzegam: nigdy nie byłem w Himalajach. Pewnie bym chciał, ale…Co pociąga ludzi w wysokie góry? Na tyle, że nawet ryzyko utraty życia nie jest w stanie odwlec himalaistów od wypraw.
Po raz pierwszy usłyszałem o polskich himalaistach w połowie lat 80 – tych. Wtedy jeszcze w ogóle nie marzyłem o górach, a co dopiero o Himalajach. Ale wtedy już słyszałem o Wandzie Rutkiewicz, Jurku Kukuczce. I zazdrościłem im. Kiedy zaginęli w Himalajach, w trakcie wypraw, nie mogłem pojąć jak to się stało. Oni? Ludzie z żelaza? Ludzie, którzy tyle osiągnęli, tyle widzieli? Dlaczego?
Do dziś nie potrafię znaleźć odpowiedzi na te pytania. Ale one powracają. Zawsze wtedy, gdy ktoś zginie lub zaginie. Tak jak teraz Olek Ostrowski – młody, nasz podkarpacki człowiek, ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR.
Jak jest w Himalajach? Dlaczego ludzi tam ciągnie? Niektórzy co byli, mówią że jest jak w Tatrach, tylko skala nie ta. Nie znajdziemy w Tatrach lodowców, szczelin w nich, nie ma problemów z oddychaniem. Inni, co nie byli mówią, że zimno, groźnie, mnóstwo śniegu, lodu i w ogóle po co tam jechać. Widoki. Tak te są piękne, ale lepiej oglądać jena filmach lub fotografiach.
Ale coś tam ludzi ciągnie. Co ciągnie Olka Dobę do kajaka i na Atlantyk? Co ciągnęło Marka Kamińskiego i Jaśka Melę na bieguny? I tak można byłoby wymieniać w nieskończoność. To przekraczanie samego siebie, własnego człowieczeństwa, może też bicie rekordów, chęć bycia pierwszym, zapisania się w kartach historii.
Pewnie tak było z Olkiem Ostrowskim. Teraz kiedy już wiemy, że nie ma szans na jego odnalezienie…Przychodzi tylko jedno do głowy. Żegnaj Olku. Zazdroszczę Ci, że tam pozostałeś.
I tylko ciągle powracają te pytania. Po co? 


wtorek, 16 czerwca 2015

Rodzinne wędrowania - c.d.

I po kolejnej imprezie!
Po kolei...a dokładnie po torach...

Wyruszyliśmy wg planu z Kolbuszowej o 6.45. Do Przeworska dojechaliśmy przed czasem około 8.40 i kolejka "Pogórzanin" już na nas czekała. Po zakupieniu biletów zajęliśmy dogodne miejsca w ostatnim, odkrytym wagonie (specjalnie dla nas dopiętym). Podróż trwała ponad 3 godziny, głównie z powodu małej awarii lokomotywy i przedłużającego się postoju w Kańczudze. Czas ten zleciał dość szybko i dzieciaki chyba raczej nie nudziły się. No i upał nie był odczuwalny! To było ważne, bo wiele osób obawiało się tego. Do południa pogoda była znośna, było nawet burzowo, gdyż jakieś chmurki nas straszyły.
Po dojeździe do Dynowa ruszyliśmy w kierunku Bachórza, gdzie w karczmie "Pod semaforem" zjedliśmy obiad. Dość smacznie, choć nie obyło się bez incydentu, którego ofiarą padł Błażej. Po obiedzie wyruszyliśmy do Wapowiec (w kierunku na Przemyśl). Tam znajduje się park podworski, a w nim obiekty hotelowe, a także sala zabaw oraz park owadów gigantów. Owadów było dokładnie 12, ale spore modele dostarczyły naszym milusińskim sporo emocji. Najważniejsze owady, czyli pająk, biedronka i modliszka, były.
Do Kolbuszowej wróciliśmy o 17.

Łącznie pojechało nas 30 osób, w tym 15 dorosłych i 15 dzieci (najmłodszy Tomek 11 miesięczny, najstarszy chyba Błażej 10 lat).
Niedługo kolejna, tym razem wakacyjna impreza. Szykujemy się na biwak z dzieciakami. NAMIOTY!
Spróbujemy trochę innej turystyki z naszymi dzieciakami. Szukamy tylko odpowiedniego miejsca i czasu.

P.S. Jak tylko zdobędę zdjęcia, zamieszczę małą galeryjkę

piątek, 29 maja 2015

Małym pociągiem w trasę

Witajcie

Tym razem zachęcam rodziny z dziećmi do wyjazdu z nami w ramach Kolbuszowskiego Forum Turystyki Rodzinnej. Wyruszamy przejechać się kolejką wąskotorową między Przeworskiem a Dynowem. Niesamowicie atrakcyjna podróż, cofa nas trochę w czasie, szczególnie podczas przejazdu przez ponad 600 metrowy tunel. Kolejka wiekowa (ma ponad wiek), ale urokliwie poprowadzona szlakiem przez Pogórze Dynowskie.

Po przejeździe kolejką udamy się do parku owadów gigantów w Wapowcach.

Bliższe informacje na naszym wydarzeniu na facebooku kolejka Przeworsk - Dynów

Zapraszamy

A po przyjeździe mała galeria zdjęć z wyprawy.


środa, 20 maja 2015

Cisza jak Ta w Bukowcu

"Cisza jak Ta" to nazwa zespołu. Zespołu nieprzeciętnego, wywodzącego się z kręgu projektu "W górach jest wszystko co kocham". Pochodzą z nad morza, ale to góry ukochali najbardziej, dlatego też w ich repertuarze najwięcej jest utworów związanych właśnie z górami. Przez 12 lat istnienia zagrali ponad 500 fantastycznych koncertów. Pamiętam jeden z nich, dwa lata temu w Cisnej...Pięknie, łagodnie, spokojnie...w górsko-bieszczadzkiej scenerii.

W najbliższą sobotę będziemy mogli zobaczyć ich na żywo w Bukowcu koło Kolbuszowej na rodzinnym pikniku. Serdecznie zapraszamy w imieniu Kolbuszowskiego Klubu Turystycznego "Salamandra". To będzie piękny koncert.



I plakat promujący imprezę w Bukowcu

 

czwartek, 7 maja 2015

Kolbuszowskie Forum Turystyki Rodzinnej

Kolbuszowskie Forum Turystyki Rodzinnej działa od zeszłego roku skupiając rodziny turystycznie nastawione i przekonane do tego, że rekreacja i krajoznawstwo jest dobrą formą wychowania młodego pokolenia.

W najbliższy weekend w ramach Forum organizuję dwudniowy wyjazd do maleńkiej miejscowości Głobikowa oddalonej kilkanaście kilometrów od Dębicy. Znajduje się tam urocze i przyjazne schronisko turystyczne "Rozdzielnia Wiatrów". Miejsce to doskonale znane jest mi z kilkukrotnych pobytów z kolbuszowską młodzieżą w zeszłych latach.

Po co takie wyjazdy z dziećmi?

Napiszę jak wrócimy z Głobikowej. Mój syn już spakowany i śpi z plecakiem :)

czwartek, 9 kwietnia 2015

Spotkanie z Aleksandrem Dobą

Zapraszam wszystkich na spotkanie z człowiekiem nieprzeciętnym, a jednocześnie skromnym. Zapraszam do spotkania z Aleksandrem Dobą. Podróżnik roku wg magazynu "National Geographic", zdobywca kolosów i ten, który się odważył. Odważył i przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. Jak tego dokonał? Przyjdźcie, a się dowiecie.

Autorem tego plakatu jest Szymon Węglowski.



środa, 8 kwietnia 2015

Po raz trzynasty "Do Źródeł Nilu"

Witajcie

Już po raz trzynasty mamy przyjemność zaprosić was na nasze Otwarte Mistrzostwa Kolbuszowej w Marszach na Orientację "Do Źródeł Nilu". Impreza po raz kolejny nosi rangę ogólnopolską, ale po raz pierwszy rangę Pucharu Polski. Ranga ta skierowana jest do młodzieży - od szkół podstawowych po szkoły średnie. Jest to stosunkowo nowa inicjatywa Komisji InO przy PTTK-u. Ma ona zapewne na celu jak najszersze zainteresowanie młodych ludzi imprezami na orientację.

Ja chciałbym szczególnie zainteresować trasą rodzinną, która odbędzie się w sobotę 11 kwietnia. Miejsce startu i mety: plac szkolny przy szkole podstawowej w Ostrowach Baranowskich. Warunkiem uczestnictwa jest wpisowe w kwocie 5 zł od rodziny (od 2 do 5 osób) za 1 etap (można wystartować w dwóch). Płatne na tarcie. Dojazd na własny rachunek. Mile widziane zgłoszenie wcześniej na salamandra.kolbuszowa@gmail.com. Nie zapewniamy żadnych świadczeń. Trasa prosta, rekreacyjna, w sam raz do przejścia z dziećmi.

Zapraszamy!