wtorek, 10 lipca 2012

Co z Wilczą Wolą?

Pytanie raczej powinno brzmieć, co z zalewem w Wilczej Woli?

To miejsce, które powinno być wizytówką naszego powiatu. Powinno. Ale nie jest. 
Przypomnijmy...

Zalew "Maziarnia" powstał na początku lat 90 tych, przez spiętrzenie wód na rzeczce Zyzoga. Postawiono tamę i utworzono sztuczne jezioro o powierzchnie 160 hektarów i długości ponad 3 km. Miało ono mieć kilka funkcji, głównie retencyjną, przeciwpowodziową, zatrzymując nadmiar wody podczas ulewnych deszczy. Jedną z funkcji miała być także rekreacja i wypoczynek. I z początku tak było. Domki wypoczynkowe, zajazd "Pod szczupakiem", pola biwakowe, plaża z ratownikiem - to miało przyciągać turystów. I przyciągało. Ale coś się zepsuło. Plaża zaczęła zarastać, zniknął ratownik, pojawiły się góry śmieci. W dodatku coraz więcej przypadków utonięć, sprawiło, że nad "Maziarnią" zaczęło być pustawo. Pojawiać się zaczęły ogłoszenia o sprzedaży domków letniskowych.
Co się stało? Nie wiem...może brakło pieniędzy na właściwe zagospodarowanie? A może brakło gospodarza? Teren zalewu leży w dwóch gminach: Raniżów i Dzikowiec.

Miejsce jest piękne, dobrze przygotowana ścieżka przyrodnicza "Maziarnia", która biegnie malowniczo po wydmach na zachodnim brzegu jeziora. Z tarasu widokowego zaś rozciąga się piękny widok (na zdjęciu)


Część ścieżki biegnie historycznym traktem królewskim. Można wypocząć, nazbierać grzybów, jagód, oddychać świeżym powietrzem, tylko...właśnie...nie bardzo można wykąpać się w jeziorze, gdyż jest ono nie zabezpieczone.

Ale Wilczej Woli nie wolno omijać! Nie! To piękne miejsce. Chcąc wejść na ścieżkę, musimy przejść zaporę, z której rozciąga się ciekawy widok. Będąc w miejscowości, warto podjechać też pod leśniczówkę, w pobliżu której znajduje się jedyny drewniany dwór (zdjęcie z jesieni) w powiecie kolbuszowskim w otoczeniu resztek parku dworskiego z pięknymi i starymi okazami drzew. Zobaczcie to miejsce. Warto!


Może zalew "Maziarnia" doczeka lepszych czasów i rzeczywiście będzie wizytówką naszego regionu. Bo na razie skutecznie odstrasza. Szczególnie w obliczu innych podobnych miejsc w pobliżu, jak choćby jezioro Tarnobrzeskie w miejscu byłej kopalni siarki w Machowie. Też piękne miejsce. I bezpieczne...

niedziela, 8 lipca 2012

O wspinaczce znowu

W ostatnim poście zachęcałem do udziału w zajęciach na ściance wspinaczkowej u Przemka Mytycha. Poszedłem i ja i nie zawiodłem się. Pomimo, że warunki do wspinania są różne, niemniej jednak u osób wspinających się (raczej ćwiczących) zauważyłem niezwykłe zaangażowanie i radość z tego co robią. Sam pozwoliłem sobie na krótką drogę wspinaczkową i zrobiłem kilka fotografii.

Zachęcam do udziału w zajęciach we wspinaczce. To świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. Mam nadzieję, że wkrótce warunki poprawią się i uda się znaleźć miejsce na w pełni profesjonalną ściankę. Ludzie już są. Zarówno Ci, którzy mogli by trenować amatorów wspinaczki, jak i Ci, którzy chcą w takich zajęciach uczestniczyć. Trzeba im tylko stworzyć warunki. I miejsce.

Kilka fotek






piątek, 6 lipca 2012

wspinaczka

Jeszcze raz dziś...

Krótka informacja o pewnej inicjatywie w Kolbuszowej związanej nieco z turystyką.

Dzisiaj o 20 zapraszam w imieniu Przemka Mytycha na ściankę wspinaczkową. Zbiórka przed LO o 20.00. Na facebooku jest utworzone wydarzenie https://www.facebook.com/events/334793606597130/

Inicjatywa Przemka organizacji ścianki wspinaczkowej w Kolbuszowej znajduje coraz więcej zwolenników, wierzę, że po dzisiejszym spotkaniu będzie ich jeszcze więcej. Będę oczywiście wspierał poczynania Przemka i dlatego zapraszam, bo wspinaczka może być także świetnym sposobem na wypoczynek

Na początek

Witajcie!

Nie może być inaczej...siedzę w turystyce już ponad 20 lat. Na prawdę od szkoły zawodowej, gdzie natrafiłem na koło turystyczne...to był 1991 rok. I od tego momentu turystyka zajmuje ważne miejsce w moim życiu, choć nie najważniejsze.

Przez ten okres poznałem całą Polskę i dużą część Europy. W tym miejscu chciałem podzielić się nie tylko swoimi przygodami, ale przede wszystkim doświadczeniem. A to już jakieś się zebrało. Od 1999 roku jestem pilotem wycieczek (choć pierwszą wycieczkę samodzielnie poprowadziłem na Litwę w 1996 roku). Od 2001 roku jestem przewodnikiem górskim beskidzkim, a od 2009 roku przodownikiem imprez na orientację. 

Uprawiam szeroko pojętą turystykę kwalifikowaną. Daje mi to dużo satysfakcji, choć czasu mało.

Na tym blogu chcę okazać, że warto być czynnym, ruszać się,z ciekawością odwiedzać bliższe i dalsze zakątki naszego regionu, Polski i za granicą.

W najbliższych dniach będę dopracowywał estetykę strony, więc proszę o cierpliwość. Blog będzie tez uzupełnieniem strony internetowej "Salamandry".

Na stronie będzie pojawiała się muzyka turystyczna i około turystyczna, będzie sporo zdjęć, zachęta do udziału w różnych imprezach turystycznych nie tylko "Salamandry", ale też innych organizacji.

Muzycznie dziś nietypowo...piosenka ta utkwiła mi w pamięci podczas powrotu z wycieczki do Wiednia we środę...może nie pasuje, ale...