poniedziałek, 6 marca 2017

Wiosennie po drodze

I w końcu udało się!

Po ponad roku od ostatniego przejścia odcinka drogi św. Jakuba pora było na kolejne przejście. A pogoda miała nam tym razem sprzyjać. Kto się z nami wybrał (było nas 17 osób), ten pewnie nie żałował, gdyż pogoda do marszu była wyborna.

Wyruszyliśmy z Góry Ropczyckiej spod kościoła św. Jakuba Apostoła

tablica z "muszelką" na poczatku trasy


to na poczatku trasy...tyle przed nami

No i poszło. Pierwsze 6 km do Ropczyc to fajny spacerek na rozgrzewkę. W Ropczycach odpoczęliśmy przy niewielkiej świątyni sankturarium MB Królowej Rodzin. Po śniadaniu ruszyliśmy dalej, idąc przez centrum miasta mijając stary kościół parafialny (pamiętający czasy Kazimierza Wilekiego, założyciela miasta). Na rynku wzrok przyciąga pomnik ks. dra Jana Zwierza nieżyjącego już ropczyckiego proboszcza.



ks. Zwierz na tle swej dawnej parafii

malowniczy wąwóz w okolicach Ropczyc

Wychodząc z miasta kierowaliśmy się na zachód wzdłuż żołtego szlaku, krajobraz pagórkowaty (Pogórze Strzyżowskie). Po 16 km od wyjścia zameldowaliśmy się w Zawadzie. Tu na wzgórzu znajduje się ciekawy kościół - sanktuarium Narodzenia NMP . Na wzniesieniu na zachód od kościoła rozłożony jest szereg kaplic, tworzących ciekawą kalwarię.




Byliśmy już coraz bliżej celu. Jeszcze tylko Stasiówka, wzgórze Bratnia (407 m) i zejście do Gumnisk. Tu czekał na nas bus. A na liczniku 29.92 km. I żal niektórych, że nie udało się zrobić 30 kilometrów (był nawet pomysł kilku kółek dookoła busa :)).

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy odważyli się pojechać wczoraj. Dzięki za wspaniałą atmosferę.

Po siedmiu etapach mamy za sobą 188 km drogi św. Jakuba Via Reggia na terenie województwa podkarpackiego. Przed nami Pilzno (11 km) i Tuchów (35 km.). Postaramy się w nastęonym odcinku dojść właśnie do Tuchowa. Może jeszcze przed wakacjami?

A do Santiago de Compostella tylko 3865 km :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz